Autor Wiadomość
Ewa
PostWysłany: Sob 15:13, 09 Gru 2006    Temat postu:

Hm..a ja doszla do tego momentu, kiedy stwierdzam: "miłość jest do kitu..albo nie dla mnie"..hehe ciekawe, jak będe wyglądac z habicie.. Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil
Donek
PostWysłany: Sob 23:46, 21 Paź 2006    Temat postu:

JA nie do końca rozumiem w jaki m celu ktoś pisze na forum coś wstylu "jakie dziecii" wiem że dla kogoś starszego nasza dyskusja może wydawać się śmeieszna i naiwna. może i nawet taka jest w rzeczywistości. I trzeba patrzeć na to z lekkim przymrużeniem oka. Ale zdrugiej strony, nawet gdybym wszedł na forum gdzie 5latki piszą o swoich ucuciach to raczej nie pomógłbym im pisząc, "eeee dzieciuchy", no i dlatego prosiłbym o pokazanie nam swojej wizji.
Pozdrawiam...
Ale żem se napisał.
Nati =)
PostWysłany: Pon 18:36, 16 Paź 2006    Temat postu:

Nasz problem? ależ skąd... Raczej Twój bo nie mam pojęcia po co się wtrącasz skoro przeszkadza Ci nasze podejście do tej sprawy. A w ogóle to ciekawi mnie ile Ty masz lat skoro tak "dorośle" mówisz o tym wszystkim...
Sacrifice
PostWysłany: Nie 20:47, 15 Paź 2006    Temat postu:

Raczej wydaje wam sie ze wiecie wiecej... Ale to juz wasz problem.
Nati =)
PostWysłany: Nie 12:45, 15 Paź 2006    Temat postu:

Sacrifice... wiemy więcej, niż Ci się wydaje. Mówię za siebie ale za kolegów i koleżanki także. Więc podaruj sobie komentarze typu "dzieci" bo drażni mnie to ostatnio niesłychanie...
Sacrifice
PostWysłany: Sob 22:12, 14 Paź 2006    Temat postu:

N/C

Co wy mozecie wiedziec.... dzieci....
RozbierajMnie89
PostWysłany: Sob 9:08, 14 Paź 2006    Temat postu:

Rado? A o co Ci chodziło, że nie można?
A jednak Asia(już nie lubi Billa) wróciła <LOL> tylko potrzeba jej było czasu i w ogóle:)

heh.

Ostatnio zaczynam wierzyć, że miłość jednak istanieje...
Smile
Rado
PostWysłany: Sob 0:33, 14 Paź 2006    Temat postu:

360 mówisz? nie można się zmienić w takim przypadku...
RozbierajMnie89
PostWysłany: Wto 11:33, 02 Maj 2006    Temat postu:

Mam już wsyztskiego po wyżej uszu! Pierdziele wszystko! Przepraszam janeczku, że tak będę teraz klnęła ale to mnie wykańcza... Coraz bardziej zatapiam się w brąz jego oczu a one jednak pozwalają mi upaść na dno:( Co się dzieję ze mną dzieje?
Zmieniłąm się... za bardzo się zmieniłam... diametrialnie, o 360 stopni, na gorsze... to już nie ja i wiecie co? Boje się , że już nie wrócę...
Artur_Lord
PostWysłany: Nie 22:23, 30 Kwi 2006    Temat postu:

No dokladnie;/;/;/
Jacek
PostWysłany: Nie 18:30, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Jak druga osoba nie odwzajemnia Twoich uczuć, to masz wielkiego pecha Laughing .
Artur_Lord
PostWysłany: Nie 17:23, 30 Kwi 2006    Temat postu:

No tak wkoncu jak milosc moze byc z gory narzucona w sytuacji kiedy ta druga osoba nie odwzajemnia twoich uczuc......
RozbierajMnie89
PostWysłany: Nie 14:01, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Ja bym tutaj zacytowała... takie zdanie ostatnio mi brzęczy cały czas...
"MIŁOŚĆ TO CHŁAM PRZELICZANA NA ILOŚĆ RAN!"
Mam już dość;/ Na dzień dzisiejszy zgadzam się z tym.
Jacek
PostWysłany: Sob 19:03, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Ja myślę, że człowiek podświadomie poszukuje partnera. Uważam jednak, że te wszystkie poszukiwania są bezcelowe, bo to nie my znajdziemy miłość, tylko ona nas. To nie my wybieramy sobie wybrankę serca, tylko ona jest nam z góry narzucona. To nie my kierujemy sercem, tylko ono rządzi nami.
Artur_Lord
PostWysłany: Sob 17:34, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Ja mysle ze sie da bo w poblizu nie brakuje okazji do zdobywania nowych znajomosc(z wlasnego doswiadczenia;p) ale z drugiej strony znamy tyle par ktore poznaly sie np. na necie a czasami to osoby ktore mieszkaly bardzo daleko od siebie.....Wiec mysle ze to zalezy od indywidualnego podejscia do sprawy!!!
Donek
PostWysłany: Sob 15:11, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Jacek zgadzam się ze do Miłosci nie można podchodzić jak do sklepu w którym wybiera się najbardziej pasujący produkt, ale z drugiej strony, czy da się wogóle nie szukać?
Artur_Lord
PostWysłany: Sob 14:16, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Nie powinnismy szukac kogos po jego cechach! Poprostu dana osoba musi nas czyms przyciagnac i tyle......a nastepny etap to juz calkiem inna sprawa!!!
Jacek
PostWysłany: Sob 11:20, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Ja uważam, że nie powinniśmy szukać. Możemy szukać osoby o konkretnych cechach, a nasze serce zabije w zupełnie innym kierunku.
Donek
PostWysłany: Pią 22:42, 28 Kwi 2006    Temat postu:

Mam pytanie. Jak uważacie, powinniśmy szukać kogoś podobnego nam czy zupełnie innego, według zasady że przeciwieństwa się przyciągają?
RozbierajMnie89
PostWysłany: Sob 15:46, 18 Mar 2006    Temat postu:

Donek napisał:
Acha i jeszce jedna rzecz, jeśli chodzi o szczęście, mam takie pytanie:


Już Janeczku odpowiuadam na te pytania:DVery Happy

Donek napisał:
Czy Człowiekowi może się tylko wydawać że jest Szczęśliwy?


Moim zdaniem może się wydawać... Może zyc złudzeniami, marzeniami, tak jakby nie w świecie rzeczywistym i wtedy niby jest szcesliwy... tak mu sie wydaje, a jednak rzeczywistosc mowi co innego, ale nikt przeciez nie mówi, ze taki sposob patrzenioa na dzisisejszy swiat jest zły, nieprawdaz?

Donek napisał:
i drugie... Czy prawdą jest że każda chwila zmienia coś w naszym życiu?


Tutaj mogłabym przytoczyć moją wypowiedź wczorajszą jak byliśmy na farze... Uwazam że chwila moze zdziałąc naprawde wiele! i mi sie to zdarzyło. raz, a jednak bardzo mi pomogło... Polecam takie odciecie sie od codziennosci i przemyslenie roznych spraw. to moze nam pomoc... uwierzcie... przerabiałam to. janeczku bedziesz wiedział o co chodzi...

Donek napisał:
Czy czujecie się (w jakiś sposób) innymi osobami niz rok, miesiąc, tydzień temu?


Oczywiście:)
Ostatnio poczyłam sie inna w 3 gimnazjum na poczatku przez moja "milostke" do 27 letniego faceta... to bylo cos nowego.
potem w wakacje, kiedy skonczyłam z ta fascynacja... dzieki tamtej ww chwili
I po raz tzreci... w liceum... ale tu juz chyba nie musze sie wypowiadac:)
I pewnie jeszcze bede czuła sie inną Asiónią wiele razy... na to przyjdzie czas...

Donek napisał:
CZy jesteście zadowoleni z swojego zycia?


Bez drobnych, PRAWIE (robi wielka.... roznice) nic nie znaczacymi szczegółami chyba TAK, ale jak pisałam prawie robi wielka roznice... az ten ŻYWIEC:D
Ale te szcegóły to ja zachowam dla siebie:)

TYLE.
Donek
PostWysłany: Pią 19:18, 17 Mar 2006    Temat postu:

Jeszce raz polecam "O Sztuce Miłości" Ericha Fromma, dopiero zacząłem czytać ale ciągle się nieźle zapowiada. Jest tam zawarty kolejny, warty przemyślenia głos w sprawie Miłosci. Ta książeczka zawiera takie bardziej hmmm...'analityczne" podejście do Miłosci, przy czym wcale jej nie umniejsza.
A co mi samemu się dzisiaj nasunęło to taka myśl, ze Miłośc tak jak i Szczęście to rzeczy które przez całe życie będziemy mieli na końcu języka, podświadomie wiemy o co chodzi, choć ciężko nam to wyrazić, to sprawa którą zawsze bierzemy "na intuicję". Acha i jeszce jedna rzecz, jeśli chodzi o szczęście, mam takie pytanie: Czy Człowiekowi może się tylko wydawać że jest Szczęśliwy?
i drugie... Czy prawdą jest że każda chwila zmienia coś w naszym życiu?
Czy czujecie się (w jakiś sposób) innymi osobami niz rok, miesiąc, tydzień temu?
CZy jesteście zadowoleni z swojego zycia?
To takie troche(nawet mocno) osobiste pytania, ale chyba warto się nad nimi zastanowić. Czeka z niecierpliwością na wasze posty.
POzdrawiam
Janek
Donek
PostWysłany: Pon 22:57, 06 Mar 2006    Temat postu:

Co do efektu motyla to mnie najbardziej fascynuje to ze małe sprawy moga mięc ogromne konsekwencje, przeznaczenie? Naprawde świetna sprawa;-)
Nasz wiek XX i XXI.ech... Jestem zwolennikiem tezy że niema lepszych i gorszych czasów. poprostu w każdych jest coś lepszegoi gorszego, rózne wyzwania(to brzmi bardzo prosto choć w istocie pewnie nie jest). Np. Średniowieczu małżeństwo było zawierane najczęściej po to aby połaczyć dwie rodziny, miłosc tam nie była taka ważna(a moze była inaczej pojmowana), teraz mamy mniej przymusu bezpośredniego, więcej wolności, komercja i dzisiejsza kultura sprawia że jesteśmy nastawieni na przymus pośredni, wydawałoby się że słabszy, a jednak ciężko go sobie uświadomić. Przyjaźń to dla mnie część Miłości, więc chyba jaknajbardziej;-)
Martyna
PostWysłany: Pon 22:43, 06 Mar 2006    Temat postu:

Pochłaniając-poznając, odkrywając, czując, kochając- drugą osobę.
Żyjemy w bardzo trudnym świecie i wielu z nas już dawno się o tym przekonało. Każde tak i każde nie w pewien sposób wpływa na to kim będziemy w przyszłości.
"Efekt motyla" Główny bohater zobaczył swoje życie, za każdym razem podejmując inna decyzję. Coraz bardziej słuszną. On miał możliwość zmieniania swojej przeszłości. A my? Tego juz nam nie dano, więc w choć minimalny sposób starajmy się wykorzystać nasze możliwości, tak by życie było szyte kolorowymi nićmi.
A co do miłości. Może najpierw zastanówmy się czy w tak zkomercjalizowanym świecie, miejscu gdzie coraz częściej liczy się władza, moc czy też pieniądz jest jeszcze przestrzeń na odrobinę przyjaźni? Może odkrywając przyjacielską bliskość człowieka, będziemy w stanie zrozumieć tak trudną dla nas MIŁOŚĆ.
Donek
PostWysłany: Pon 19:46, 06 Mar 2006    Temat postu:

Pochłaniając?zalezy co chcesz przez to powiedzieć. Tak, Poprostu, wbrew temu o czym w dzisiejszych czasach próbuje się zapomnieć, kobieta i mężczyzna się różnia(i niechodzi mi tu tylko o biologie)żadnie z nich nie jest gorsze czy lepsze, poprostu są inni i razem się uzupełniaja, jak osławione połówki pomarańczy.
W sumie życie tylko dla samego siebie nie ma sensu.
Martyna
PostWysłany: Pon 19:09, 06 Mar 2006    Temat postu:

A może jesteśmy tylko namiastkami. Spotykając drugą osobę stajemy się wpełni wrażliwymi, uczuciowymi ludźmi. Dzieliąc się Sobą i pojchłaniając Kogoś poznajemy prawdziwych siebie.
Donek
PostWysłany: Pon 18:50, 06 Mar 2006    Temat postu:

No to nie jest tak źle;-)
Coś mi się wydaje że życia można się uczyć "całe życie" a i tak się nie nauczy wszytkiego. Ksiązka sie dokładnie nazywa "Maja" a z manifestem zrozumiesz jak się za nią chwycisz.Jeszcze w Bibliotece szkolnej jest kilka ksiązek.
Poza tymmozesz się wziać za Jacka Dukaja "Inne Pieśni" Mają coś z Filozofii i zmuszają do myślenia, tylko że na poczatku strasznie cięzko się czyta. Chyba tyle. CZłowiek to "tylko" i "aż"Człowiek.
Martyna
PostWysłany: Pon 17:35, 06 Mar 2006    Temat postu:

"Świat Zofii" i "Dziewczyna z pomarańczami" przeczytane : )
"Maja-Manifest" postaram się jak najszybciej chwycić po tę książkę.
Martyna
PostWysłany: Pon 17:33, 06 Mar 2006    Temat postu:

"Czy naprawdę Twój obecny świat oparty na wolności i przysłowiowym "korzystaniu z życia" jest tak doskonały, jak Ci się wydaje?"
Nie, nie jest doskonały, nic co związane z moim światopoglądem nie jest doskonałe. Wiele razy przekonuję się jak mało wiem o życiu, jednak staram się choć w minimalny sposób wypowiadać się na tematy z nim związane. Uświadamiam sobie również jak wiele razy się mylę. Jednak mam siły do tego by poszerzać swoją wiedzę, nabywać doświadczenie. Najbliższi mi w tym pomagają. Już nie chcę tchórzyć, choć boję się, że to nie będzie takie proste.
Człowiek jest tylko człowiekiem.
Donek
PostWysłany: Pon 17:24, 06 Mar 2006    Temat postu:

Ależ prosze bardzo! po pierwsze to "Świat Zofii" zaczyna isę troche dziecinnie, ale jeśłi chcesz posmakowac filozofii, to na dobry początek może być, TAkie piękne wprowadzenie do filozofii i wspaniałe zakończenie(jeśłi chodzi o fabułe). Potem przeczytaj "Maję", nie w inne kolejności na koniec(a raczej początek) polecam "Dziewczyne z pomarańczami". Wszytkie ksiązki napisał Joistein Gaarder i wszytkie przynajmniej w moim życiu, sposobie myslenia, i pojmowania świata, zrobiły małą rewolucje(w sumie to nie taka małą). Gorąco polecam.

"Istnieje Świat. Pod względem prawdopodobieństwa zahacza to o granice niemożliwości, byloby dalece bardziej pradopodobnym gdyby nie istniało nic, wtedy nikt by się nie zastanawiał dlaczego Nic nie istnieje."("Maja-Manifest")
to taki cyta na zachęte;-) Ale najpierw zaleca się "Świat Zofii".
Życze powodzenia, i zawrotów głowy, przy rozwiazywaniu zagadek filozoficznych.
Donek
PS. JAk dla mnie nie ma Szczęścia "na skróty", może byc przyjemnośc itp. ale prawdziwego Szęścia nie da sie zdobyć "na skróty" i bezboleśnie. Prawdziwe Szczęscie to nie to jednodniowe. Tak mi się wydaje.
Martyna
PostWysłany: Pon 16:50, 06 Mar 2006    Temat postu:

"Vanilla Sky"
"Waniliowe niebo" - "Do zobaczenia w nastepnym zyciu, kiedy oboje bedziemy kotami" okazję miałam zobaczyć ten film 4 razy i oświadczam, że liczba ta wzrośnie. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę magiczną historię dostrzegłam jak okrutanie patrzę na swoje życie. Tamten człowiek, jego życie, poznanie wpaniałej kobiety, późniejszy wypadek. Człowiek po zobaczeniu drastycznej sytuacji, po usłyszeniu strasznej wiadomości:"zostało Ci jeszcze 7 tygodni" dostrzega swoje błędy, niewykorzystane godziny, złe słowa kierowane pod adresem najbliższych osób. Dlatego Ja z dnia na dzień zmieniam Swój świat i postanowienia.

"przypatrz się temu zdaniu, gdzie tu Miłość?" nie ma tam kszty Miłości. I tak zgadzam się jestem tchórzem czy też eogistą, może to dlatego, iż tak prościej. Dlaczego sobie nie ułatwiać życia? Ale czy to nie najbardziej banalny skrót do szczęścia? I czy to szczęście będzie prawdziwe? Wstyd mi za samą siebie, ale tak ukształtowało mnie społeczeństwo, bolesne przeżycia, wstrętna przeszłość. Oświadczam, że zaczynam myśleć w ewidentnie widoczny inny sposób, przyjaciele pomagają wierzyć we własne siły i możliwości. Zaczynam być dumna z tego, iż coraz częściej stawiam czoło wymaganiom. Nawet bycie z drugim człowiekiem wydaje się piękniejsze i prostsze dla mnie. Choć dalej wiem, że porażka i cierpienie bolą, jednakże na dzień dzisjeszy wolę cierpieć niż oddalać się od Miłości.
"To, że rozstanie boli, nie znaczy, iż należy je traktować jak porażkę. Zwycięstwa także bywają bolesne. Jeśli trudne doświadzczenie zostanie zrozumiane i stanie się dla nas okazją do wewnętrznej transformacji, kiedyś będziemy mogli pogratulować sobie tej porażki"
/Wojciech Eichelberger/
Przepraszam za swoje dotychczasowe poglądy.
OPEN YOUR EYES natychmiast to robię. I wiecie co? Nawet Kubuś Puchatek pomógł mi w tym by inaczej rozumować świat. To zdecydowanie najmilsza bajka jaką widziałam.

Jeżeli schodzimy na drogę filmów. Polecam również "Jak w niebie". To opowieść o miłości dwojga ludzi? W przypadku mężczyzny można zdecydowanie stwierdzić, że jest człowiekiem, ale kobieta?
Zapracowana lekarka, nie dostrzega piękna tego świata. Całe swoje dotychczasowe życie poświęca pracy, swoim zchorowanym pacjentom. Swoją cieżką pracą zasłużyła na całkowity etat w klinice. Po ciężkim dniu spędzonym w szpitalu wybiera się do swojej siostry, która postanawia poznać ją z tajemniczym mężczyzną. Szczęśliwa kobieta nie dojeżdża na miejsce, ponieważ los sprawia, iż zapadła w śpiączkę z winy wypadku samochodowego. Do jej mieszkania wprowadza się nieznajomy mężczyzna. Po pewnym czasie obecności w mieszkaniu stwierdza, iż jest nawiedzany przez ducha pięknej kobiety. Ta zaś twierdzi, iż mężczyzna jest duchem i karze mu się wyprowadzić z domu. Czy to jakieś nieporozumienie? Dwoje ludzi twierdzących, iż ich przeciwnicy są "nieproszonymi gośćmi"? Czy można pokochać ducha? Jesteście ciekawi, więc polecam film"Jak w niebie". Może nie jest najciekawszą romantyczną opowieścią jaką widzialam, lecz skłoniła mnie do przemyślenia pewnych spraw.

Postanowiłam komuś, że więcej nie zawroce, lecz zdecydowanie będę kroczyć przed siebie.




I prośbę mam czy ktoś może polecić mi książkę choć w minimalny sposób związaną z filozofią? Z góry dziękuję. Martyna.
Artur_Lord
PostWysłany: Nie 12:50, 05 Mar 2006    Temat postu:

Jeśli zaczales juz temat filmów to chcialbym wyroznic "Między piekłem a niebem" oraz "Słodki listopad". Sa to filmy które może idealizuja, lecz wspaniale zmuszaja nas do refleksji i ukazuja to, jak latwo rozdzielić dwie kochające sie osoby.......
Donek
PostWysłany: Sob 23:02, 04 Mar 2006    Temat postu:

Hmmm...
Ekhm! Ekhm! Drodzy koledzy i koleżanki(także te nieznajome)!
(eeeee, to taka apostrofa, jakoś mi się tak nasunęła)
Po pierwsze, wielkie dzięki za ponowne podjęcie tematu, bo te dyskusje naprawdę dużo dają i warto do nich wracać, z nowymi doświadczeniami i przemyśleniami.
Dawno tu nie zaglądałem, co jest moim wielkim grzechem jako Administratora, ale sam tego teraz żałuje.
Może zacznę od sprawy niedawnej.
Ostatnio pewna moja znajoma która studiuje teologie, powiedziała że język polski( i nie tylko polski) jest bardzo ubogi, jeśli chodzi Miłość. O co jej chodziło?
Otóż w Łacinie, nie ma jednego słowa które my tłumaczymy jako Miłość, jest ich wiele, ponieważ każde oznacza inny rodzaj Miłości(Za tydzień postaram się je przytoczyć). My posiadamy dwa, może trzy słowa które określają Miłość (Zakochanie, Miłość, Seks) i ciężko nie przyznać jej racji, faktycznie pod tym względem nasz wspaniały język ojczysty kuleje.
Możliwe że w właśni tu jest odpowiedź na pytanie, "Czy Miłość wszystko przetrzyma?" bo zakochanie, na pewno nie. Jeśli chodzi o mój pogląd to jestem niepoprawnym zwolennikiem "Pawłowej Miłości" a więc tak, przetrzyma wszystko.
Bujda? możliwe, ale wydaje mi się też że Świat nie jest do końca taki "jaki jest", według mnie poniekąd jest też taki jakim go postrzegamy, a pewna część ludzi która uważa się za realistów(widzących Świata "takim jaki jest"), tak naprawdę jest pesymistami, co tak jak optymizm nie jest "prawdziwym" (jeśli w ogóle możemy o takim mówić) obrazem świata.
...
Dalej, zgodzę się że w życiu trzeba ryzykować, umieć wybierać i nie powinno panicznie bać się porażki, ale też trzeba liczyć się z konsekwencjami, Martyna tu cos dla ciebie, "Vanilla Sky", nawiasem mówiąc jeden z moich ulubionych filmów, jedna z końcowych scen rozmowa w windzie, radzę zobaczyć jeszcze raz. Konsekwencje nie muszą być koszmarem, złem koniecznym, mogą być też wspaniała niespodzianką, tylko że tego najczęściej nie dostrzegamy ,a to chyba dlatego że dzisiejszy Świat to kultura pesymizmu, np. Wiadomości w telewizji, widzimy w większości zło, zabójstwa, oszustwa, zmacza, gwałty, kradzieże, tragedie, pewnie dlatego że zło, nieszczęście, lepiej się sprzedaje, dobra najczęściej nie widać. Nie mam zamiaru umniejszać tym czyjejś tragedii, tylko po pierwsze, Życie nie składa się tylko z nich, po drugie, w ten sposób Tragedie powszednieją.
Co do konsekwencji, nie wiem czy słyszeliście o "Efekcie Motyla" Lorenz'a(Książka do geografii str.95, zakładka "Gegrafioły") mówi ono że ruch skrzydeł motyla w Brazylii, może spowodować burze w Teksasie. Chodziło o to że jak pisze podręcznik, "Niewielka zmiana parametrów może spowodować olbrzymie zmiany w układach o małej stabilności, a takim jest pogoda", a według mnie także ludzkie życie.
Dal mnie "Vanilla Sky" to nie tylko romantyczna komedia(a raczej to w ogóle nie jest komedia, i wcale wątek Miłosny nie jest tam najważniejszy) to film który niesie z sobą dużo treści, polecam.
...
Teraz kilka zdań, do Martyny. Piszesz że boisz się odrzucenia w Miłości, i moim zdaniem, poniekąd masz racje, Miłość to cholernie niebezpieczna sprawa, Miłość to straszliwe ryzyko, ale to jest też siła, piękno Miłości, to jest to konieczne ryzyko, prawdziwa Miłość to sprawa szaleńców.
Piszesz jeszcze że ty będziesz cierpieć a ta druga osoba nie, jak dla mnie to zdanie traci dużym egoizmem(według mnie to przeciwieństwo Miłości), lepiej samemu z kimś skończyć? przypatrz się temu zdaniu, gdzie tu Miłość?. Wydaje mi się że uczucie o którym mówisz to Eros-zakochanie, czas gdy "nasz organizm kocha", gdy to organizm reaguje, gdy ważniejsze jest żeby być z kimś bo jest mi z nim dobrze, niż to co dla tej osoby jest dobre. Dla mnie Miłość to zaufanie, zaufać komuś, to także ryzyko i konieczny warunek Miłości, bo dla mnie w Miłości zawiera się przyjaźń.
....
Piszecie o tym że chcielibyście wyrwać się z tego świata, z tego syfu. z codzienności?
W dzisiejszych czasach dużo osób tak myśli, i ucieka w inne światy, w RPG, fantasy, czy filmy w których nie występują elfy, a i tak są mało rzeczywiste(np. wspomniane komedie romantyczne).
Odpowiedziałbym na to (wyrażeniem z Vanilla Sky).

OPEN YOUR EYES....

Właśnie tak, przejrzyj, zobacz Świat który jest piękny, który jest pełen możliwości. Bo to właśnie dzisiejszy świat, sprawia ze wierzymy tylko w to co złe że, brakuje nam nadziei, ze jesteśmy "realistami" i pragmatykami, to także wierząc w ten obraz świata nie dostrzegamy prawdy, to także w ten sposób zżeramy to co nam dają, i zatruwamy się. Według mnie życie to nie obraz z komedii romantycznej, to także nie ten "realistyczny" obraz, i tu chce wpleść cytat z Stachury "Życie jest STRASZNIEJSZE i PIĘKNIEJSZE jeszcze jest;\Wszytko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć!" dokładnie tak to widzę. Świat jest Piękny, prawdziwe piękno jest trudne, tylko kicz jest prosty. Człowiek który niedocenia piękna w życiu, który widzi w nim tylko zło, tak naprawdę się go boi, Człowiek widzący w życiu piękno, potrafi znosić cierpienie.
....
Może się wydawać że nie na temat, ale chyba te wszystkie sprawy są jakoś powiązane.
...
Pozdrawiam wszystkich i dziękuje że interesują was te sprawy.
Adios


Benny the Dog
Artur_Lord
PostWysłany: Sob 14:45, 04 Mar 2006    Temat postu:

Ale ja nie pisze koniecznie o moim przypadku....No mi sie zdaje ze sie kumplujemy...No chyba ze uwazasz inaczej.......
Ewa
PostWysłany: Pon 21:31, 27 Lut 2006    Temat postu:

Perfect Boy Artur?! A co ja niby takiego zrobiłam?! Powiedz mi wprost, jak uwarzasz, że ".no chyba ze ta druga osoba zrobila cos co nie pozwala mnie sie z nia kumplowac."????
Nati =)
PostWysłany: Pon 20:09, 27 Lut 2006    Temat postu:

Wiecie co... ja z moim byłym nadal utrzymuje świetny kontakt... Zerwaliśmy - oki ale związek - nie znajomość. Zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi i jest na serio ok Smile
Viktoria
PostWysłany: Pon 17:50, 27 Lut 2006    Temat postu:

ale tu się nikt nie kłóci, narazie Twisted Evil
no i dokładnie, popieram Wink
Kumplami....hm w niektórych przypadkach faktycznie tak jest Cool
tzn u mnie of course Cool ale jest jedna osoba, która jednak chyba nie chce, no cóż....trudno... Wink
i znowu powtarza się sytuacja z zeszłego roku...thx za takie coś...
Artur_Lord
PostWysłany: Pon 15:58, 27 Lut 2006    Temat postu:

Te wasze klótnie.........Wlasnie to jest jedyna sprawa ktorej oczekuje od dziewczyny jak z nia zrywam (moze bardziej bede oczekiwal...), czyli to ze po wszystkim bedziemy kumplami, a nie bedziemy sie nienawidzic......no chyba ze ta druga osoba zrobila cos co nie pozwala mnie sie z nia kumplowac........
Viktoria
PostWysłany: Pon 15:23, 27 Lut 2006    Temat postu:

ekhm...nie chodziło mi o mnie....tylko raczej o druga stronę Cool
decKster
PostWysłany: Nie 23:25, 26 Lut 2006    Temat postu:

No rzeczywiście, dla Ciebie na pewno nie. Chyba, ze ktoś naprawdę naiwnie wierzy w miłość, wtedy próbuje mimo wszystkiego. Ale mnie szczęście spotkania kogoś takiego widocznie ominęło...
Viktoria
PostWysłany: Nie 9:59, 26 Lut 2006    Temat postu:

"Bo gdy człowiekowi na prawdę zależy na drugim człowieku to będzie próbował być blisko niego bez względu na kłótnie czy coś jeszcze innego"

yyy...chyba jednak nie... Cool

Powered by phpBB © phpBB Group
Theme created by phpBBStyles.com