Forum Blablabla Strona Główna


Blablabla
Zryciuchy, Perfect Boye, i inne pieroństwo...
Odpowiedz do tematu
Ewa
"Złoty Umiar" to coś czego tu brakuje


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Janek... JA SIE NIE ZGDAM, Z TYM CO NAPISAŁEŚ... Napewno dużo ludzi postępuje tak, jak ty o tym napisałes, ale nie wszycy, np nie ja... Ja, nawet, gdy kogoś nie kocham, pomagam mu bezintresownie, nie czekam, ze on zrobi wobec mnie to samo. a jeśli się jush zakocham, jestem w stanie zrobić dla tej osoby wszystko... Naprawdę.... Gdy kocham jaką osobą, jest ona dla mnie najwazniejsza.. I nie chcę się z nią bawić, lub nia bawić... Ja mogę kochać na odległość, ale samo przebywanie w obecności tej osby jest dla mnie wielka przyjemnością. I miłoś nie jest dla mnie tylko zabawą, ale przede wszytkim zrozumieniem, wsparciem... Janek.. Nie bądź taki pesymistyczny... Nie wszyscy ludzie są wrednymi materialistami niepotrafiącymi kochać zawsze.. JA NIE KOCHAM TYLKO WTEDY GDY JEST DOBRZE... Gdy się zakocham, to na zabój i bez względu na to co się dzieje... Ja dalej kocham... I jush zawsze bedę tak postępować...Prawdziwa miłość wg mnie przetrwa wszystko.. Pomyśl Donek :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

Widzę, że Ewa kocha szalenie i to jest bhardzo fajne. W końcu takie spontaniczne, szczere, a i dozę romantyczności w tymże można odczuć. Ale co potem? Masz chore nadzieje, bo jeśli wydaje Ci się, że tak będzie już zawsze, to niestety, ale grubo się mylisz. Druga ewentualnością jest fakt, że to co napisałaś jest po prostu obrazem zauroczenia (błędnie mylonego z miłością) znakomitej większości nastolatków, choć uprawnień (w postaci papierka) do zabawy w te twierdzenie nie posiadam.

Bo miłość to coś więcej niż wsparcie i zrozumienie. To coś więcej niż przyjaźń, pomoc, wspólne chwile, te euforyczne stany i ten rajski krajobraz przyszłości widzianej w kolorowych barwach. Miłość to coś więcej niż wszystkie skarby tej ziemi. To łzy, kłótnie, męczące zobowiązania i brak swobody, ograniczenie wolnego czasu i narzucanie komuś swoich,nie zawsze prawdziwych poglądów. To "pomoc", która naprawdę jest częstym musem wykonywania wielu rzeczy wbrew własnej woli i przekonaniom, to paradoksalnie skrajny egozim (nie altruizm!), gdy wykonujemy coś dla kogoś tylko po to, by być kochanym. Miłość to taka nasza ucieczka przed samotnością. A ja znam lepsze, zgoła inne metody na to...

Fajnie naiwnie wierzyć, ale gorzej obudzić się z tą świadomością. To boli wówczas...

[b] decKster [/b


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewa
"Złoty Umiar" to coś czego tu brakuje


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

To, co opisywałam, to nie zauroczenie....I ja nie myślę o tym, co bedzie później.. Jak mówi tekst piosenki dźemu "W zyciu piękne są tylko chwile".. carpe diem Dominiczku!!! Ja myslę, że ty przez swoje niemiłe doswiadczenia podchodzisz sceptcznie do związków i z góry zakładasz, ze cos w pewnym momencie sie nie uda... Ale tak nie mozna,... Gdyby wszyscy mysleli w podobny sposób do Ciebie, na swiecie nie byłoby związków....

Piszesz:Bo miłość to coś więcej niż wsparcie i zrozumienie. To coś więcej niż przyjaźń, pomoc, wspólne chwile, te euforyczne stany i ten rajski krajobraz przyszłości widzianej w kolorowych barwach. Miłość to coś więcej niż wszystkie skarby tej ziemi. Z tym po części się zgodzę....Bo rajski obraz przyszłości... W miłości nie tylko przeżywa się razem radości, ale także smutki, i to jest w niej piękne!!! A co do reszty...W żadnym stopniu się nie zgodzę.. Boshe.. Chłopcze.. Ty masz 16 lat i poglądy, jak 60 lestni mężczyzna, którego żóciły 3 żony... Dominik!!!! Troszq więcej optymizmu i wiary w drugą osobę, szerość, zaufanie i miłość!!! W związku kłótnie moim zdaniem są tylko urozmaiceniem... I nie zawsze trzeba mieć takie samo zdanie na każdy temat!!!! Łzy... hm... Ale sam pomyśl!!! Gdyby nie było łez w związku nie byłoby tesh szczerego śmiechu.. o czym bylaby radość bez smutku?! A co do braku swobody... Qrcze... Jeżeli z kims jesteś, to nie znaczy, że jestes uwiązany na smyszy... Znam związki na odległość, które maja się berdzo dobrze....A poza tym, gdy kochasz, a druga osoba odwzajemnie to uczucie, powinieneś się czuć swobodnie, ja gdy się zakocham, nie jestem sztuczna, nie robię nic na pokaz... jestem sobą i wtedy czuję, że jestem wolna, że wszystko mogę.. To jest tak cudowne Smile I jeszcze.. Gdy człowiek kocha ma w pewnym sensie "zamydlone oczy" i wtedy on nie jest w stanie mysleć o samym sobie... On poswięca wszytko dla drugiej osoby, nawet, jężeli jego miłość nie jest odwajemniona i nic w zamian nie dostanie....To, że miłość jest ucieczką przed samotnościa.. To po prawda, ale nie zawsze... Ja np, chociaż uwarzam, że miłośc jest tak piękna... Szukam kogoś na siłę... A wiesz czemu?! Nie dlatego, że straciłam wiarę w prawdziwą miłośc, tylko dlatego, że starciłam wiarę w to, ze iestnieje na swiecie człowiek, który jest moją drugą polową... Bo zakochałam się i to mocno... A chłopak okazał się gówniarzem... Mówie to, ale to do mnie nie dociera..Okazała się niedojrzały, bo okłamał mnie, że kocha inna, żebym się odczepiła....A ja... Mam dosyć bycia singlem.. Potrzebuję wsparcia, pocałunków, możliwosci przytulenia się do kogoś. Wiem, że to złe... Ale może z czasem pojawi się miłość... Ale są tesh takie osoby, które wręcz "uciekają przed miłościa", a ona je i tak dopada... I nie mogą z tym jush nic zrobić... Po prostu kochają Smile Dobra...Ręka mnie jush boli....

No... mam nadzieję, ze was nie zanudziałm, ale to tekst głównie przeznczony dla Dominika... Moze zmienisz poglądy, choć myślę, że do temat do dyskusji Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewa
"Złoty Umiar" to coś czego tu brakuje


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Chialam tylko dodać, że ....... Bodyska!!!!!! Przebiłam cię Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Donek
Administrator


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

Ewa, nie neguje tego ze tacy ludzie istnieją, z pewnoscią, tylko ze ich jest naprawde mało, bo naprawde czasami ludzie wstydzą sie nie być egoistami. i bardzo często kalkulują.

Dekster... hmmm.. Poniękąd zgadzam się, ale nie do końca... pokolei.

Kiedyś gdzieś przeczytałem, że Miłosc to nie tylko uczucia to takze akt woli. Najpierw nie potrafiłem się z tym zgodzić, wszystko sie w mnie kłociło. NO wkońcu co to jest kontrakt? Ale jakiś czas temu zrozumiałem te słowa. Akt Woli, także, bo bez niego tak naprawde robimy tylko to co łechce nasz egoizm, niepotrafimy zrobić niczego wbrew sobie, bez tego nie dąło by sie wytrzymac z tą drugą osobą po Xlatach gdy te wszytkie "wybuchy" w sercu cichną. Z drugiej strony ten Akt Woli wypływa z pragnienia dobra dla drugiej osoby wiec nie jest taki do końca bezuczuciowy. Tak Miłosc to cos wiecej niż zauroczenie i coś więcej niż przyjaźń, a nawet o wiele więcej, z tym ze według mnie obie te rzeczy są skałdowymi częsciami Miłosci.
NApisałeś że pomoc innym jest paradoksalnie skrajnym egoizmem, bo robimy to tylko po to by niebyć samotnym. Dla mnie to nie Miłosc, Miłośc nie kalkuluje. Człowiek który kocha pomaga nawet wtedy gdy nic za to nie dostanie nawet wdzieczności, nawet uśmiechu, gdy jescze zostanie za to obrzucony błotem, ale robi to bo pragnie dobra drugiej osoby.

"Miłośc to taka ucieczka przed samotnoscia" Dla mnie to wyglada inaczej, jeśłi kochasz, pragnieez dobar drugiej osoby, to możesz nawet być samotny jeśli to będzie dla niej dobre. Wogóle to to stwierdzenie brzmi dla mnie tak jakby według Ciebie wybieralibyśmy tę drugą osobę dopasowuja dos iebie i umawiaja sie "NO bedzie nam razem lepiej iż osobno, więc żyjmy sobie razem" Dla mnie to nie wygląd atak ze może być wiele osób które pokocham, może być tylko jedna, bo MIłosc ma w sobie cos MAgicznego. tO nie tylko jakis proces biologiczny, prowadzący tylko do spłodzenia potomstwa. Według mnie MIłosci nie można niczym zastąpić. Tam mi sie coś zdaje że w życiu jest "cos miedzy wierszami" ze to nie tylkko biologiczna egzytecja(soryy panie Freud ale sie z tobą nie zgaadzam).

Ewa mówiłaś mi ze ludziom wcale nie chodzi tylko o zabawę itp. ale co piszesz teraz.

Mam dosyć bycia singlem.. Potrzebuję wsparcia, pocałunków, możliwosci przytulenia się do kogoś. Wiem, że to złe... Ale może z czasem pojawi się miłość
Dla mnie to jest straszliwie egoistyczne podejście, wykalkulowane podejście i próbójesz sie usprawiedliwić słowami "Wiem ze to złe", to nie usprawiedliwia, w żadnym stopniu. Ewa tak mozesz kogoś poważnie skrzywdzić, ty bawisz się tą drugą osobą, nie zalezy Ci na niej(Skąd możesz wiedzieć, nie jesteś mna?!) poporstu ty chcesz tylko BRAĆ to Moim zdaniem nie jest Miłosc! to jest to o czym mówił Dominik, bycie z kimś bo się nie chce być samotnym, egoizm, Branie a jeśli dawanie to tylko wtedy gdy się opłaca. MIŁOSC NIE KALKULUJE!!!!!!!!!!!!!!
Druga sprawa mozesz powioedź ze ta druga osoba widzi to podobnie że wcale jej nie ranisz, tylko ze moze ona nie chce Ci mówić prawdy, lub moze z czasem twoje uczucie pozotanie zabawą ale jej nie, i wtedy ją skrzywdzisz i to bardzo mocno, trzeba szanować uczucia innych.

Zabawa? dla mnie to nie ma żadnej wartosci, pragne Miłosći nie jej namiastek!

To juz chyba wszystko.....

PS: Ewo, nie mej do mnie pretensji, krytykuje twoje poglądy na dany (bardzo ważny dla mnie) temat, nie Ciebie, nie obrażam Cię poporotu uważam skarajnie inaczej, pokazuje jaki jest inny wariant. Gdyby tak powiedział inna osoba napisałbym tak samo. <Pisze to dlatego ze czasami ludzie myśła ze gdy krytykujesz ich poglądy to ich gnoisz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

Widzę, że jutro będę miał trochę materiału do polemiki...sweet Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewa
"Złoty Umiar" to coś czego tu brakuje


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Hm... Janek.. Ja, czytaj Twojego posta doszłam do wniosku, że zgadzam się ze mna preaktycznie w każdym stopnie, a nie zgadxasz sie z Dominikiem.. Ja teh sądzę, że miłość nie kalkuluje i nie ma w niej ani kszty egozmu... Nie zgadzasz siew tylko z tym, że "szukam miłości na słę" Hm... jakby to powiedziec, ja przez osoby, które kochałam zostałam tak bardzo kiedys oszukana, że w miłość nie wieżyłam... Ale po pewnym czasie mi przeszło. I mimo, że osoba, w której ja się zakochałam, nie miała kompletnie ochoty, by na mnie chociaz spojrzeć, porozmawaić, po tym, jak sie dowiedziała, że mnie kocha... Ale ja uparcie dązyłam do celu... Chiałm byc z tą osoba, jedna, choć krótka chwila w jej towarzystwie, sprawdzała, że miałam motylki w brzuchu... Wszyscy, doslowinie wszyscy mówili mi, żebym dała sobie spokó, ze to nie ma sensu. Ale ja tak nie sądziłam...Miałam wtedy dla kogo zyc, o kim myśleć. I tylko wokoł tej jednej osoby mój swiat się kręcił, choc on chciał zerwać ze mną kątakt, gdy sie dowiedział, co do niego czuję... Tylko w jednym przpadku mogłam zrezygnować.. JEŻELI ON POKOCHA INNA KOBIETĘ.. I on to wiedział.. Posunął sie do tak drastycznych środków... Powiedziałm mi i to nie wprost, ale przez kogoś, bo nie miał na to odwagi, że kocha inną... I wtdey... Boshe.. Co ja przezywałam... Z jednej strony miała ochotę zabić tą pannę, ale z drugiej... Czemu ona była winna... I wiedziałam, że ona tesh go kocha... Jush kiedys próbowałam rzdielić dwie osoby... I postanowiłam, że nigdy w zyciu czegoś takiego nie zrobię...A najgorsze jest to, że po pewnym czasie dowiedziałm, że się on sciemniał "żebym sie odczepiła", może to jush pisałam, nie wiem... I teraz... Z jednej strony go kocham, a z drugiej nienawidzę, nie wiem za co go kocham i to chyba dobrze, bo gdzies kiedyś przeczytałam, że "prawdziwie kocha sie tylko wtedy, kiedy nie wie się dlaczego", a nienawidzę go... bo zachował się jak gówniarz... Wiem, ze gdyby prosto w oczy powiedział mi, ze kocha inną, to bardzioej by bolało, ale przynajmniej załatwił by sprawę jak dorosły człowiek... No.. I wróćmy do tego, co jest teraz...Jestem sama i to jush dłuzszy czas... I to jest bardzo męczące... I nie zgadzam się ze stwierdzreniem, że trzeba czekać na miłośc, bo ona sama nas znajdzie...Skoro ktoś mi sie podoba i czuję do niego coś więcej, nish przyjaźń, choć nie jest to napewno miłość, to dlaczego mam nie spróbować!!! Ja wclae nie chce wykorzystywać drugiej osoby, bron boshe... Ale oprzeciesh z czegos takiego rodza się zwiąki a w związkach miłość jest konieczna?! Kto powiedział, że najpierw musi być miłość, a potem zwiazkek?! Z reguły jest na odwrót... I ja chcę być z kimś w zwiazku, kto mi się podoba, z kim mam dobry kontakt, w kogo towarzystwie dobrze się czuję... A potem... Kto wie, to się okarze...

P.S.Janku, ja wcale nie sądzę, ze ty mnie gnoisz... Odrobina pikantnych dywagacji na tak ukochany przez Asię... No i widać nie tylko temat nikomu nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie... Na polskim nie piszemy wypracowań, to tu możemy dac upust swoim emocjom, odczuciom i talentom... Jeszcze trochę, a tu rozprawki będę... Eh... W końcu klasa dziennikarska Smile Posdrofionka dla Ciebie i Dominika Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
RozbierajMnie89
Schizofreniczna Billa Kosmiczna


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

Boshe! Przez te wasze posty właśnie zauważyłam, że... TAK NAPRAWDĘ TO JA NIGDY NIE DOZNAŁAM CZEGOŚ TAKIEGO JAK MIŁOŚĆ! Czyli ja chyba nigdy TAK NAPRAWDĘ nie kochałam... "Bo MIŁOŚĆ mocniejsza jest niż śmierć" ... Tyle razy wydawało mi się, że kocham, a to w końcu mijało, za nadejściem tegoż samego uczucia, lecz do innej osoby... Chciałabym być kiedyś tak naprawdę zakochana (z wzajemnością ofcourse)... I poczuć co to prawdziwa miłość... Smakowac ją i... Jestem trochę przeciwko takim zabawom dla przyjemności. Trochę - dlatego, bo czasem trudno się opanować, żeby nie skorzystać z sytuacjii i czerpać to właśnie CHWILOWE(!) uniesienie... Trudno jest się powstrzymywać, ale skoro wierzymy i chcemy JĄ przeżywać... Niestety musimy dac upust zachciankom cielesnym... Czyż nie jest piękniej, kiedy te same czynności (dwanie przyjemności) są przejawem dwojga kochających się ludzi, albo chociaż będącymi ze sobą (skoro się tu dowiaduję, że nie byłam nigdy zakochana... to chociaż jeżeli są ze sobą)... TAk żeby nie było rozczarowań... bo przyjemność trwa tylko CHWILĘ, a potem długo się cierpi i bardzo trudno jest się pozbierać... pozszywać rany... STARAM SIĘ UNIKAĆ TEGO WŁAŚNIE BÓLU, już bardziej wolę znosić ten fizyczny... Jak chyba każdy z nas... Chciałabym tu napisać więcej, ale niestety nie mam czasu... Dziękuję, że tak pięknie się wypowiadacie, i to dzieki WAM zauważyłam to, czego nie dostrzegałam wcześniej... Czyli prawdziwa MIŁOŚĆ jeszcze przede mną!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piśka
Ci Którym Się Chce


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: CHEŁM ŚLĄSKI

Oj Asia(już nie lubi Billa) przed wszystkimi chyba...Jesteśmy w Liceum a to włąsnie w tym okresie rodza się jedne z 1 prawdziwych miłości i przyjaźni.... Sama moge powiedzieć bawienie się uczyciami to jagorsza rzecz na jaką człowiek może sobie pozwolić ...Rozumie zwiazki bez zobowiazań (chociaż coraz cześciej wydaje mi się że to niew możliwe)...takie cos odpowiada ludziom bo boja się angazować ;/;/ <chyba> bo oddanie komus "całego siebie" jest na prawde niesamowitym zankiem zapytania... nnie chodzi mi głownie o sex ...Tylko o prawdziwe czyste uczucie jakim obdarza sie innych....Wszyscy marzymy o dostkonałej miłości ....Ale takiej moim zdaniem nie ma ...Bo nie umie sobie tego wyobrazić.... zwiazek bez kłutni bez kompromisów bez zazdrości bez tego wszystkiego nie tworzyłą by sie mocniejsza wieź ... Zgodze się tylko z Asia(już nie lubi Billa) że wszytko przed nami ....życze wam żeby w tym czasie wszyscy z was kochali tak naprawde i nikt was nie krzywdził !! :* " uwierzmy w miłośc" << ktoś ...;/ miłęgo dnia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomash



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

Ale Piśka według mnie prawdziwa miłość istnieje. I nie zgodzę się z Tobą, że prawdziwa miłość to związek :"bez kłótni..." bo właśnie prawdziwa miłość to wzajemne docieranie się obojga ludzi. To wzajemne dawanie się tej drugiej osobie(też nie mam na myśli tylko sexu) i właśnie wspólne kłótnie(oczywiście nie kłótnie jakiś wielkie i groźne tylko takie drobne) i odmienność zdań mogą dać doświadczenie. I to nie znaczy, że miłość bez kłótni jest doskonała, bo właśnie miłość z odmiennym zdaniem jest najdoskonalsza. Jeśli ktoś jest zazdrosny to znaczy tylko i wyłącznie, że kocha bo martwi się o kontakt z partnerem/ką. Nie ma chyba na świecie związku, w którym partner z partnerką się nie pokłócili. Ale czy to oznacza, że to nie jest prawdziwa miłość...!?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewa
"Złoty Umiar" to coś czego tu brakuje


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Heh... widzę, ze ten temat ma powodzenie w naszej klasie Smile Czyźby duzo osób było bardzo spragnionych miłości, tak jak ja?! Pozdrawiam aniołeczki.. I teraz napiszę coś, na wpdałam czytając wasze posty... Nie chcę jak Piska, choć nie chcę jej btońboże obrażać, podlizywać się wam. Ale wiecie co? Ja was naprawdę lubię. Może nie zewszystkimi złapałam dobry kontakt, ale to się chyba da nadrobić. Zżyłam się z wami. Przede wszystkim z jednego powodu...Bo mozna z wami pozozmmawiać na systki tematy... W gimnazjum, gdyby ktos zaczął gadaći miłość i w dodatku eszcse chłopak, zostałby wysmiany... A z wami be skrępowania mogę poruszyć wile tematów... I za to właśnie bardzo was lubię Smile Pozdrawiam najblizesz mi w klasie osoby, choć nie powiedziałm, że inni się mniej liczą...: Buziaczki dla Wiolusi, Lucynki ( women first) i oczywiście Tymusia i Dawidaka (Wawro nasz brat!!!!) 3mcie sie aniołeczki Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

- A Ziemia jest płaska!
- Skąd wiecie?
- Bo widzimy, przecież na niej żyjemy, przecież jak inaczej mogło by to być?

Następnie dokonano znaczących odkryć i o dziwo okazało się, że Ziemia jest jednak okragła. Jakże nieszczęśliwi byli ci wspaniali geografowie, którzy mieli niezbite dowody na istnienie świata na płaszczyźnie.

I podobnie jest tu. Piszecie o miłości, nie znając jej, a jedyną wiedzę, wręcz teoretyczną, posiadacie z opinii znajomych, gazet i czasopism. I aby być bardziej wiaryogdnymi, tę uzupełniacie o własne przeżycia, które to niestety nie są cechami miłości, lecz zwykłego zauroczenia (te wszystkie szaleństwo, które możecie zrobić dla drugiej osoby przebywając w euforycznym stanie potocznie zwanym zakochaniem). Kolejnie, konsekwentnie podajecie wyidealizowany obraz tej waszej świetlanej miłości, jako zbiór możliwie najlepszych uczuć, doznań i ogólnie wszystkiego, co dobre, a nie złe (czasem jedynie napomkniecie przypadkiem o skromnych kłótniach, które to tylko WASZYM zdaniem cementują związek) nagromadzonych w jednym czasie.

A to wszystko niestety nieprawda i nie życząc wam źle, muszę powiedzieć, że prędzej czy później rzeczywistość skonfrontuje się z idealizmem przez was samych wykreowanym i srodze zawiedziecie się. No, chyba, że wtedy stwierdzicie, że to nie była ta "jedyna miłość", a ta dopiero nadejdzie, a to, kiedy obiektywnie spojrzycie na to z boku, powinno wydać wam się śmieszne i co najmniej naiwne.

Wracając do mojego poprzedniego posta, miłości nie neguję(!) jak wielu osobom się wydaje, ale chcę, byście spojrzeli na to trochę inaczej, bo obecnie w dyskusji tej zalatuje niezłym kiczem (szczególnie, jeżeli ktoś ma duszę romantyka). Bo miłość istnieje, ale bynajmniej nie w takiej formie, jaką "znacie" (wydaje wam sie, że znacie).

Może jeszcze na koniec trochę faktów. Dla was miłość (a dla naukowców szalejące hormony z powodu widzenia drugiej osoby) może trwać do 4 lat! Potem jest już niestety zwyczajnie, z którego to powodu mi przykro, ale natura zbudowana tak, a nie inaczej. Dodatkowo ciekawe dlaczego prof. Romantowski uparcie twierdzi, że miłość to wynalazek...Może go o to zapytajcie?

P.S A ja czekam na moment, kiedy będę mógł tryumfując stwierdzić: - A nie mówiłem?

Razz

decKster


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez decKster dnia Pon 19:38, 28 Lis 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

A i błagam, mamy po 16 lat, nie używajcie słów typu: KOBIETA, bo to niedorzeczne. Tym bardziej, że dyskusja ta jak wspomniałem jest czcza i wierzcie mi, gdyby ktoś dorosły zdecydował się na przeczytanie tychże opinii, potraktowałby to podobnie, jak dyskusję przedszkolaków o polityce.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Donek
Administrator


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

Ech.. Dominiku...
Stwierdzenie że nasze pojecie o Miłośći jest takie jak starozytnych "naukowców" o budowie ziemi, jest mocno nie konsekwentne. wypowiadasz się troche jak Ateista, mówiacy ze jest Agnostykiem(dla tych kórzy nie kojarzą róznicy:agnostyk nie uważa że Boga nie ma tylko ze Jego istnienia nie da sie udowodnić).

Piszesz ze nie możemy wiedzieć jak Miłosć na prawde wyglada, a potem piszesz, jak ktoś kto ma patent na prawdę, sorry ale nie pisz czegoś w stylu "To wszytko nie prawda", wtrąć przynajmniej "wydaje mi się" albo "moim zdaniem" ine konstruuj dogamtów, bo źle sie cos takiego czyta, to troche jak z radiem Maryja, nie chcą nikogo słuchac, wiec uważamy ich za ciemnotę.
Argumentuj pisz czy Ci sie tak wydaje bo tak czujesz czy dlatego że argumenty są takie a takie.
Prosze przyjmij że jeśli np. Moje poglądy z racji wieku, mogą być złe to twoje też.

Pokazujesz całkiem inny np. od mojego obraz Miłości i robisz to jak dla mnie zbyt agresywnie, podważasz to na czym opieramy swoje poglady

"Piszecie o miłości, nie znając jej, a jedyną wiedzę, wręcz teoretyczną, posiadacie z opinii znajomych, gazet i czasopism. I aby być bardziej wiaryogdnymi, tę uzupełniacie o własne przeżycia, które to niestety nie są cechami miłości, lecz zwykłego zauroczenia"

Ale powiedz mi skad ty bierzesz swoje?

"Kolejnie, konsekwentnie podajecie wyidealizowany obraz tej waszej świetlanej miłości, jako zbiór możliwie najlepszych uczuć, doznań i ogólnie wszystkiego, co dobre, a nie złe (czasem jedynie napomkniecie przypadkiem o skromnych kłótniach, które to tylko WASZYM zdaniem cementują związek) nagromadzonych w jednym czasie. "

CZasem jedynie napomkniecie? No przeczytaj sobie to co pisałem wcześniej. powtorze, jeśłi chodzi o mnie to naprawde, uważam ze w Miłosci też zawiera sie cierpienie, że ani Życie ani Miłość, nie są lekkiej, nie są slodziutkie, nie są bezproblemowe, ale w Miłosci jest tez siła do pokonania tego wszytkiego. Miłość nie jest "Sweet" MIłość jest piekna.
I tak jeśli oboje osób przezywaja jakis konflikt( co jest nieuniknione jeśli jest się z sobą dłuższy czas) i będą podchodzili do tego z Miłoscią z zrozumieniem, to tak takie zdarzenie umocni ich związek, gdyby tak nieyło połowa małżeństw które są z sobą całe życie, rozpadły by się. Tak mi się wydaje.

[color=red]"Wracając do mojego poprzedniego posta, miłości nie neguję(!) jak wielu osobom się wydaje, ale chcę, byście spojrzeli na to trochę inaczej, bo obecnie w dyskusji tej zalatuje niezłym kiczem (szczególnie, jeżeli ktoś ma duszę romantyka). Bo miłość to nie słodycz, ale gorzki cukierek w ładnym opakowaniu, do którego w większym lub mniejszym stopniu możemy się przyzwyczaić."[/color] zalatuje kiczem...hmmm no tak. często tak jest ze gdy Mówi sie o ideałach zalatuje kiczem, poporostu owe ideały maja takowy zapach. Tylko ze dzisiaj odrzuca się ideały tylko za to że ideałami są. No bo takie nie realne. Idealista to frajer albo sympatyczny biedny, głupi szaleniec. Trzymajmy się rozumu! sorry rozum dla nie to nie wszytko (Panie Kant, miał Pan RAcje), rozum pomaga ale rozum to nie wszytko są jeszcz uczucia, niedokładne nie mające potwierdzenia, głupie naiwne uczucia, dla mnie mają one wartość.

Gprzki cukierek, tak a ja jako największy masochista na ziemi chce tego gorzkiego cukierka. Miłośc moze boleć ale wydaje mi sie ze Miłość to tez improwizacja, to niebepieczeństwo, to szaleństwo to straszliwe ryzyko, bo ktos moze cie zranić i to naprawde mocno.

Miłosc jest naiwna i idalizm jest naiwny, święci i ci którzy zrobili coś naprawde wielkiego byli naiwni, idealizm to bycie frajerem.

"oże jeszcze na koniec trochę faktów. Dla was miłość (a dla naukowców szalejące hormony z powodu widzenia drugiej osoby) może trwać do 4 lat! Potem jest już niestety zwyczajnie, z którego to powodu mi przykro, ale natura zbudowana tak, a nie inaczej. Dodatkowo ciekawe dlaczego prof. Romantowski uparcie twierdzi, że miłość to wynalazek...Może go o to zapytajcie?"

Fakty, tylko co to jest fakt? To co mozna naukowo wyjaśnic, a jeśli nie można?

Miłosc to szlejace hormony, 4lata, oczywiscie mozna to wten sposób wyjaśnić i zamknąc sprawę stwierdzić ze Miłość to proces biologiczny majcy na celu podtrzymanie gatunku, oczywiście że można, tylko ze tak można zrobić z każdą rzeczą i niektórzy tak wszytko tłumaczą, np. NIejaki Pan Freud, który uważał ze wiara to odpowiedź psychiki czlowieka, na pytanie o sens życia, że Miłość to własnie ten biologiczny proces, ba! Freud stwierdzil ż eyak naprawde nie posiadamy wolnej woli, że to co wydaje nam się robieniem czegosc bezinteresownie to uleganie pragnieniom i popędom, tylko ze troche bardziej złozonym niż głód.
Według mnie nauka nie wyjaśnia wszytkiego, nie potrafi tego wyjasnić bo opiera sie tylko na rozumie. To za mało, nie wierze w to że jestem tylko kolejnym elementem w, jak to powiedział Joistein Gardeen, sztafecie ewolucjii. Nauka mnie nie przekonuje.
[color=darkred][b]

Jeśłi chodzi o spotkanie tej jedynej osoby nie uważam że powinniśmy szukać jej na siłe ale tak samo nie mozemy się na innych zamykać. Uważam ze powinniśmy wyglądąc patzreć, i czekac.... TAk Wszytko jeszcze przed nami.
To mówie JA naiwny frajer.

PS:
EWA no coś w tym musi być gdzieś się musimy wyrzywac artystycznie Very Happy Skoro Zajac nam niedaje szansy Laughing Ale to dobrze, nawet bardzo.
Ciesze sie ze może sie troche pokócić Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

Dziękuję za konstruktywną krytykę i wychodzę z kontratakiem.

Po pierwsze, patentu na prawdę nie mam, ale jestem pewnym siebie człowiekiem, toteż jestem przekonany o prawdziwości moich przekonań. Te nie są niczym innym, jak tylko spostrzeżeniami sceptyka potrafiącego spojrzeć na wszystko z boku i który posiada obiektywny, pozbawiony emocji punkt widzenia. Czy racja jest "mojsza, czy bardziej twojsza" (fani polskiej komedii wiedzą o co chodzi) to nie temat na dyskusję, bo ta może być jedynie bardziej przekonująca, aniżeli bardziej prawdziwa. Mimo wszystko jednak Ty również nie używasz "moim zdaniem" i w swoich postach dokonujesz analizy i oceny twierdzeń filozofów. I skoro Ty będąc maluczkim możesz tak robić, to ja będąc tym samym mogę przyjmować swoje poglądy za prawdę.

A teraz przepraszam za bałaganienie, ale trudno mi to poukładać:

Pokazujesz całkiem inny np. od mojego obraz Miłości i robisz to jak dla mnie zbyt agresywnie, podważasz to na czym opieramy swoje poglady


Na tym polega dyskusja!

"Piszecie o miłości, nie znając jej, a jedyną wiedzę, wręcz teoretyczną, posiadacie z opinii znajomych, gazet i czasopism. I aby być bardziej wiaryogdnymi, tę uzupełniacie o własne przeżycia, które to niestety nie są cechami miłości, lecz zwykłego zauroczenia"

Ale powiedz mi skad ty bierzesz swoje?


A "moje" wynika właśnie z tego spostrzeżenia. Ja opieram poglądy na obserwacji, wielu rozmowom z doświadczonymi życiem ludźmi i zdrowym rozsądku. Spójrz tylko, ile z opinii występujących na tym forum oparte jest na tandetnych obrazach kinematografii, serialach, bądź innych pisemkach, w których nie ma źdbła prawdy.

Ciekawe, że z tematu miłości robi nam się powoli dyskusja na temat filozofii. No cóż, wychodzi na to, że zależnie od popieranej filozofii mamy różny obraz miłości. Ja na przykład twierdzę, że nauka to ostateczna prawda i to ona jest ostatecznym sędzią w każdej dyskusji.

Myślę, że dyskusja dalej nie ma sensu, bo o gustach (a te śmiało porównać można w tej kwestii do obieranej prawdy filozoficznej) się nie dyskutuje!

decKster


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewa
"Złoty Umiar" to coś czego tu brakuje


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

ej.... qrcze... widzę, ze to nic zlego, ze zachrowałam, bo f=dzięki Dominikowi i Jankowi mam sporo do poczytania Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nati =)
Ci Którym Się Chce


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dominik, Janek... pozwolę sobie wtrącić moje "ale". Otórz Dominiku współczuję Ci. Tak, bo jeżeli porównujesz miłość do nauki i do czegoś co do się wytłumaczyć naukowo to chyba nigdy się tak naprawdę nie zakochasz. Chodzi mi teraz o wielką i wspaniałą miłość a nie szkolne zauroczenia. Bo jak można na prawdę kochać, skoro nieustannie poszukuje się prawd naukowych?? Czy spotkałeś się już kiedyś z książką, która wytłumaczyłaby nam, prostym ludziom czym jest miłość? Ja nie... wiesz czemu?? Bo każdy człowiek kocha inaczej i każdy inaczej mógłby definiować to uczucie. Oczywiście warto dodać, że to, że się miłości nie rozumie nie jest pretekstem, żeby sobie z niej jaja robić. Z niej i z ludzi, którzy kochają.
Masz racje... o miłości dowiadujemy się od ludzi, którzy kochają bądź kochali. Ale przecież każdy z nas ma serce i ono chyba najlepiej wskaże nam "drogę" do tejże miłości. Rozum to przecież nie wszystko, jak wspomniał Janek...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
RozbierajMnie89
Schizofreniczna Billa Kosmiczna


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

Zgadzam się z Natalią... Każdy kocha inaczej i to dlatego tutaj są takie kwestie sporne... Ja jestem za gówniarzowata, żeby się TAk wypowiadać na temat miłości, bo jak już wcześniej wsponiałam - nie przeżyłam jej jeszcze! A jeżeli chodzi o wyobrażenia, to... Jestem typem romantyczki:) ... Pozwolę sobiw wtrącić małą dygresyjkę: LASKI znalazłam zebistegooo faceta na necie !! Jest BOOOOSKi! Lookajcie -> [link widoczny dla zalogowanych] ... no comments.... Dobra koneic dygresji...

Cycacik:):

Pokazujesz całkiem inny np. od mojego obraz Miłości i robisz to jak dla mnie zbyt agresywnie, podważasz to na czym opieramy swoje poglady

Janeczku sam stwierdzasz tutaj o "inności" poglądów na swój temat, a jeżeli chodzi o sposób wyrażania, to wiesz... każdy to robi inaczej... jedni są bardzo przy swoim i starają się unaocznić to innym w np. agresywny sposób...

OGÓŁEM: Jesteśmy za młodzi na poglądy tego typu, jeszcze nic w życiu nie przeżyliśmy... Trzebaby zapytać kogoś nieco od nas starszego o to (np. Pani z doświadczeniem, o której kiedyś wspominał Dominik -> Świetla rulezz

Miłość jest potzreba jak powietzre, żeby oddychać i nikt niech nie próbuje mi tutaj tego podważyć! NA tym koniec...

Aha... Coś na ten temat mądrego miałąby do powiedzenia NASZA Nati=), bo ona (dla mnie to jest nieosiągalne) jest już w związku prawie 3 lata (albo 2.5 - nie pamietam dokładnie) i dalej pielęgnuje to co czuje i ma! Chyba ona jedyna z Nas tutaj ma oparcie na swoje poglądy i skądś je bierze, co nie?

Jeżeli chpdzo o pogodzenie nauki i miłości, to... To drugie jest zbyt niepowtarzalne i nie da się dokładnie opisać, żeby to porównywać... Nauka to jedno a MIŁOŚĆ to zupełnie inna bajka...

Aha i chciałabym Was zapytać co sądzicie o takim równaniu:

zauroczenie < zakochanie < wielkie uczucie < MIŁOŚĆ (?)

Wydaje mi się, że pomiędzy tymi wyrazami znaku równości nigdzie nie da się posatwić... A PRZYJAŹNI do tego łańcuszka też nie da się dopiąć... JAk to Dżonek kiedyś napisał "Zakochanie i przyjaźń są składnikiem miłości"

Jeżeli chodzi o przykład PRAWDZIWEJ miłości, to chyba będziemy zgodi... "Romeo i Julia"... taaaaaaaa... Chciałabym coś takiego przeżyć!

-> Yours Forever <-
Asiaczek:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Donek
Administrator


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

Ja na przykład twierdzę, że nauka to ostateczna prawda i [color=red]to ona jest ostatecznym sędzią w każdej dyskusji[/color] Tylko ze taka całkowita wiara w nauke, zamyka coś mi sie wydaje droge do prawdziwej Miłości(prawfziwej moim zdaniem), wogóle zostawia mało miejsca na dyskusje, bo skoro ja uważam że prawdziwe moze być takze to czego nie da się udowodnić to nie zgodze sie z niektórymi twoimi argumentami i wnioskami i tak by nie nie przekonały, i na odwrót skoro ty wierzysz tylko w to co udowodnione, to niektóre moje agumenty i wnioski będą dla Ciebie kompletnie bezwartosciowe, dlatego ze różnimy sie sposobem dojścia do prawdy, nie ma rozwiązaia które by mogły zaakceptowac dwie strony.
CZy tu chodzi o gust? To chyba złe słowo moze raczej przekonanie.

W tym całym naukowym podejściu do wszytkiego jest pewien paradoks, bo juz wybierajac "teorię poznania" kierujesz się tym co Ci sie wydaje czyli swoimi przekonianiami. Na jakis prawdach stałych nieudowodnionych, na załozenieniach na dogamtach, obaj budujemy swoje poglądy. Dla mnie to paradoks. Tu miałby coś do powiedzenia Pan Hume, On uważął że nawet to co uważamy za prawa żadzące światem np. prawa fizyczne nie moga uznane tak naprawde za prawa. To ze nigdy niewiedzielśmy bialego kruka nie znaczy że on nie istnieje, Jeśłi chodzi o mój osobisty stosunek do poglądów Pana Huma, to wydaje mi sie że troszeczke przesadził.

Paradoksy są dziwne. naprawde. Dominiku, co bys powiedział gdyby ktoś w naukowy sposób udowodnił że nie można wrzystkiego naukowo udowodnić? NIe mówie teraz że będe Ci coś udowadniał, poprostu to jest taki ciekawy przykład paradoksu, który zostawia nas w ślepym zaułku.

"ale jestem pewnym siebie człowiekiem, toteż jestem przekonany o prawdziwości moich przekonań. Te nie są niczym innym, jak tylko spostrzeżeniami sceptyka potrafiącego spojrzeć na wszystko z boku i który posiada obiektywny, pozbawiony emocji punkt widzenia."
POzbawiony emocji czyli inaczej mówiąc naukowy, analityczny?
Obiektywnie, dla mnie naprawde nie mozna nigdy patzreć do końca obiektywnie,obiektywnie w sensie, analitycznie? naukowo?

"Pokazujesz całkiem inny np. od mojego obraz Miłości i robisz to jak dla mnie zbyt agresywnie, podważasz to na czym opieramy swoje poglady


Na tym polega dyskusja! "

Masz racje, choć mówiąc agresywnie chodziło mi o wypowiedzi w stylu "Piszecie o miłości, nie znając jej" Co to znaczy znac MIłość? Czy Ty ją znasz?

"powinno wydać wam się śmieszne i co najmniej naiwne." To też zależy od tego w jaki sposób patrzysz z boku(poporstu na samym początku mamy inne załozenia), nie lubie jak mi ktos mówi co mi sie powinno wydawać.

"A to wszystko niestety nieprawda " no wkońcu jeśli wiesz jaka jest prawda to po co wogóle dyskutować? skąd wiesz że to nie prawda? z DOświadzcenia? z jakiego? doszłeś do tego poporzez rozum? Czemu to do czego doszedł ktoś inny ma być gorsze?

Oczywiscie nie mozesz tak pisac tez będzie dobrze, tylko że mnie to troche razi, a wole jak coś mniew przekonuje a nie razi. wole wiedzieć z czego taka czy inna prawda pochodzi?Może to też kwestia gustu?

NO Robi nam sie filozofia.Ale to chyba dlatego ze tak jhak mówiłęś nasz stosunek do Miłosci wypływa znaszej życiowej filozofii.

Ale dziekuje wam szczegolnie tobie Dominik, za mozłiwośc dyskusji, przynajmniej w takiej formie forum;-)

PS: To tak juz całkiem na inny temat mam pewien pomysł jak przekonać Zajaca do pozwolenia nam na wyrażanie się artystyznie;-) ale to bgedzie od nas wymagać troche wysiłku i od niego też. Ale to jutro w szkole. POmysł piękny w swej prostocie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

CZy tu chodzi o gust? To chyba złe słowo moze raczej przekonanie.


Nieprawidłowe, ale pasowało do kontekstu, bez czepiania się szczegółów.

Paradoksy są dziwne. naprawde. Dominiku, co bys powiedział gdyby ktoś w naukowy sposób udowodnił że nie można wrzystkiego naukowo udowodnić? NIe mówie teraz że będe Ci coś udowadniał, poprostu to jest taki ciekawy przykład paradoksu, który zostawia nas w ślepym zaułku.


I owszem, ale dopóki takiego odkrycia nikt nie dokona, dopóty ten paradoks nie będzie przedstawiał żadnej wartości, a tylko hipotetyczne założenie.

"powinno wydać wam się śmieszne i co najmniej naiwne."
To też zależy od tego w jaki sposób patrzysz z boku(poporstu na samym początku mamy inne załozenia), nie lubie jak mi ktos mówi co mi sie powinno wydawać.


Jeżeli coś widać wyraźnie i ostro, to wówczas każdy spostrzeże to takim, jakim jest. Chyba, że ktoś ma klapki na oczach, bądź nie chce widzieć.

"A to wszystko niestety nieprawda " no wkońcu jeśli wiesz jaka jest prawda to po co wogóle dyskutować? skąd wiesz że to nie prawda? z DOświadzcenia? z jakiego? doszłeś do tego poporzez rozum? Czemu to do czego doszedł ktoś inny ma być gorsze?


Zdanie wyrwane z kontekstu, którego z reguły nie traktuje się poważnie (między innymi przeciwnicy Pisma znani są z takich praktyk). A co do mojej prawdy, to jak już mówiłem - będąc pewnym siebie uznaję swoje poglądy za prawdziwe. A źródła mojego poznania prawdy podałem wcześniej, nie chcę się powtarzać.

I ja pozdrawiam Janka oraz innych piszących i dziękuję za dyskusję. Podsumowywać nie będziemy, bo chyba nikomu nie udało się zmienić czyichś poglądów, co w przypadku powodzenia - byłoby sukcesem (na marginesie o to chyba chodzi). Co do pomysłu - to ja już od jakiegoś czasu próbuję wcielić swój i mam nadzieję, że porozmawiamy jutro o obydwóch. Najważniejsze, że jestem w klasie, która lubi pisać, o czym marzyłem w gimnazjum.

decKster


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewa
"Złoty Umiar" to coś czego tu brakuje


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wiecie co??? Mi się jush tu nudzi... Qrcze.... Ni zgodze się tylko z Dominikeim, który twierdzi, że miłość to pojęcie z jednej z wielu książek. Na samym początku tej polemiki zapomnięliśmy zauważyc, ze miłość to nie pojęcie, które mozna jednoznacznie zdefiniować.... A to jest najwazniejsze.. Dla każdego miłośc znaczy co inneg, inaczej ją odczuwa... I myslę, że nasze spory są bez sensu..Pisałam, że fajnie, że każdy sie wypowiada, bo możemy sie wyrzyc artystycznie, ale jak na mój gst, to bez przesady... Boshe... Na temat gustów się nie dyskutuje.. To tak, jakby dziewica wypowiadała się na temat tego, jak odczuwa się pierwszy z zyciu stosunek... Mam na mysli to, że nasza wiedza, wszystkich jest mała, a wiedza, jaka posiadmay, a w szczególności Dominik jest ksiązkowa i tak naprawdę, że zrymuję... ch***** Very Happy. Wiem, że nikt nie zabroni nam sie wypowiadać, bo po to w koncu jest forum, bysmy wyrażali swopje zdania, ale wg mnie nie powinniśmy polemizować i spierać się, kto wile lepiej, kto wie więcej... To jest bezsensu.. Każdy z nas, albo ma swoje wyobrażenie milości i nie odbierajmy mu tego, bo moze kiedyś bedzie zył w związku ze swoich marzeń; albo jush coś przeżył i cos na ten temat wie,jednak w nasym wieku nie mozemy twierdzić jak Dominik, ze to co wiemy na temat miłosci, która jest tak szerokim i nieogarnietym pojęciem, że to jush consensus... Miłości uczy sie przez całe życie...I na tym poprzestanę swój wywód... Zyczę wam udanych związków i gorącej miłości Smile:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

Ehh... miał być koniec, ale post Ewy mnie poruszył.

Dominik twierdzi, że miłość to pojęcie z jednej z wielu książek


Gdzie niby tak twierdzę?

Na samym początku tej polemiki zapomnięliśmy zauważyc, ze miłość to nie pojęcie, które mozna jednoznacznie zdefiniować....


Fakt, toteż stąd ta dyskusja. Gdyby miłość była zdefiniowana doskonale, ta dyskusja nie miała by sensu. Ba! Nie doszło by do niej!

Na temat gustów się nie dyskutuje..


Ciekawe, kto o tym pisał kilka postów wcześniej...

To tak, jakby dziewica wypowiadała się na temat tego, jak odczuwa się pierwszy z zyciu stosunek...


Ja użyłem innego przykładu, ale jego zamirzenie było bardzo podobne do tego. Znów moje słowa...

Mam na mysli to, że nasza wiedza, wszystkich jest mała, a wiedza, jaka posiadmay, a w szczególności Dominik jest ksiązkowa i tak naprawdę, że zrymuję... ch*****


I tu jeśli chodzi o moją wiedzę poważnie byś się zdziwiła. A reszta postu znów jest odzwiercedleniem moich wcześniejszych słów, o znajomości miłości z tanich książek, przepełnionych kiczem filmów i głupich czasopism.

Wiem, że nikt nie zabroni nam sie wypowiadać, bo po to w koncu jest forum, bysmy wyrażali swopje zdania, ale wg mnie nie powinniśmy polemizować i spierać się, kto wile lepiej, kto wie więcej...


Niestety, to główna funkcja forum, jak i głównym zadaniem dyskusji jest przekazanie swojej racji, możliwie przy tym przekonując do tej któregoś z uczestników wymiany zdań. Lista dyskusyjna to nie rozmowy o bananach i cyckach ku Twojemu zdziwieniu zapewne Twisted Evil

Każdy z nas, albo ma swoje wyobrażenie milości i nie odbierajmy mu tego, bo moze kiedyś bedzie zył w związku ze swoich marzeń.


Jedynie nieprawdziwy ideał.

jednak w nasym wieku nie mozemy twierdzić jak Dominik, ze to co wiemy na temat miłosci, która jest tak szerokim i nieogarnietym pojęciem, że to jush consensus...


Każdy ma swoje zdanie, równie dobrze Twoje, czy Janka może nie być tym prawdziwym. A consensus, to porozumienie między dwoma stronami, a nie to, czym miało być w Twojej wypowiedzi.

A na koniec:

Ni zgodze się tylko z Dominikeim


I to najciekawsze, zarazem najśmieszniejsze. Skoro nie zgadzasz się ze mną, to dlaczego Twój post jest powieleniem moich poprzednich (patrz poprzednie cytaty). Czyżbyś pisząc to samo w innej formie, była przekonana o nieprawdziwości tego? Heh...niezły paradoks.

Pozdrawiam

decKster


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

A i zapomniałem. Asiu, naprawdę świetnie pasuje tu zdjęcie tego kogoś z fotki.pl. Więc ja "wyskoczę" teraz ze skromną dygresją:

[link widoczny dla zalogowanych]

O patrzcie jaki zajebisty! Po prostu słodki i w ogóle "no comments"!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewa
"Złoty Umiar" to coś czego tu brakuje


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

kurczę!... Dominik.... Ja p*******.... Weź.. Ja się zToba nie zgadzam i koniec... Bo miłość, o której ja mowie, to całkiem co innego, niż w TWOIM MNIEMANIU... To, że przeczytałes dużo książek, nie znaczy, ze wiezsz więcej.. KAŻDY MA INNE ZDANIE I NA TYM ZAKONCZMY.. a I... POWIEDZIAŁEŚ, ZE KTOS STWIERDZIŁ, ZE MASZ POGLADY JAK 60 LATEK... ja się pod tym kimś podpisuję... Qrcze... Dominik...wŁAŚNIE DLATEGO NAPISAŁAM POPRZEDNIEGO POSTA, BY NIE BYLO CZEGOŚ TAKIEGO, JAK TY ROBISZ, CZYLI DAWANIE CUDZYCH WYPOWIEDZI W RAMECZKI I NEGOWANIE ICH... SPOKO... WYPOWIADAJMY SIĘ, NIECH KAZDY WYRAŻA ZWOJE ZDANIE... ALE NIE PODWAZAJMY CUDZEGO ZDANIA, BO KAZDY JMA SWOJE I MA DO TEGO PRAWO... NA TYM ZAKONCZE... BOSHE... MAM GORĄCZKE I WOGLE a wy mie męczyta.... ;(


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

Wystarczy postępowac podobnie jak Janek, czyli dyskutować w normalny sposób, inteligentny, w razie czego przyznać rację. Dawanie w rameczki i "negowanie" to inaczej polemizowanie, co jest dozwolone. Skoro moje argumenty okazały się za silne, to wystarczy to przyznać, a nie przeklinać i robić z siebie ofiarę. Też jestem chory od kilku dni...I nikt Cię nie męczy, nie piszesz na forum za karę, a taryfy ulgowej w dyskusji nie stosuję.

A tak przy okazji, to najpierw piszesz, że "moje poglądy są jak 60-letniej osoby", oceniając negatywnie inny pogląd od swojego, a następnie piszesz, że każdy ma prawo do własnego i byśmy się szanowali. "Jak Kali ukraść krowa, to dobrze, ale jak Kalemu ukraść krowa, to już źle". Przykro mi...

P.S Jak widzisz, uniknąłem cytowania o co mnie prosiłaś. Więc teraz ja proszę Cię, abyś konstruowała posty w inteligentny sposób, zdanie popierała cywilizowanymi sposobami i byś unikała przekleństw "(bo to razi, jeśli dojdzie do mądrej wymiany zdań).

P.S 2 Postaraj się też podchodzić do tego bez zbędnych emocji, bo w dyskusji przegrany ten, kogo poniosą nerwy (patrz: sofiści).


I zdrowiej Smile

decKster


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Donek
Administrator


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

TAk Dominik masz racje troche za bardzo sie czepiam słówek.

"powinno wydać wam się śmieszne i co najmniej naiwne."
To też zależy od tego w jaki sposób patrzysz z boku(poporstu na samym początku mamy inne załozenia), nie lubie jak mi ktos mówi co mi sie powinno wydawać.

Jeżeli coś widać wyraźnie i ostro, to wówczas każdy spostrzeże to takim, jakim jest. Chyba, że ktoś ma klapki na oczach, bądź nie chce widzieć.
NIe zgodze się, można pewne sprawy widzieć w różny sposób, to co dla Ciebie wydaje oczywiste może niebyć oczywiste dla innych. Ba! dla innych moze byc całkowicie niedorzeczne. Poprostu ktoś moze isć całkowicie innym tokiem myśłenia i dojśc do zupełnie innego wniosku.
NIe pisz czegos w stylu "chyba że ktos ma klapki na oczach" to też jest jakis sposób obalenia argumentu popzrez obrażanie osoby myślącej inaczej, "argumentum et personam".

Ewa zgodze się że Miłosc jest szerokim pojęciem, jest sprawą której mozliwe że nigdy do końca nie ogarniemy, tylko ze jak dla mnie ważne jest to żeby poznawać ja jak najlepiej i żeby móc zobaczyć jak ją widzą inni.
POza tym Ewa SPOKOJNIE, bardzo nie lubię jak ktoś zaczyna obrażąć innych to jest naprawde niskie, oczywiście mozesz mieć inne poglądy i powinnaś o nich pisać, ale nie obrażając innych. W Erystyce(sztuce Dyskusji) coś takiego uważane jest za "cios ponizej pasa" nazywa sie to "argumentum ed personam" troszke o tym pisze w naszym podręczniku na stronie 127 w takiej szarej ramce.

Dawanie w ramki? wypraszam sobie jak zaznamaczam cytaty na czerwono! Laughing Laughing

Nie przecze ze każdy ma prawo do swojego zdania, oczywiście ale czasami zdania są sprzeczne i wyrażenie jednego równa sie zaprzeczeniu innego.
Dawanie Cytatów w ramki jest wygodne go wszyscy wiedza o jaką wypowiedź chodzi, poporstu taki tekst jest bardziej czytelny. Mozecie moje wypowiedzi dawac w ramki(albo zmieniać kolor, albo wstrzeliwac z karabinu) bo będe wiedział o co wam chodzi.

Dziękuje za to ze mając inne pogądy staramy sie w miarę kulturalnie dyskutować, no łatwe to nie jest bo kazdego czasem biorą nerwy Wink Ewuniu spokojnie. Smile

NIerozumiem Zająca naprawde staram sie go zrozumiec ale nierozumiem. POmysł legł, ale jakoś go jeszcze "przeflancujemy". Przygotujmy sie na jutro "wyspa" będzie. to taka dygresja.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Basiula



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lędzinki Rulllzzzz

Sad...Sad...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
azazello



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: władiwostoku

Dlaczego nie zapytałeś dzieciaków ze skweru Tiananmen
Czy modna była przesłanka, dlaczego nie było ich tam?
Oni zatajają to, hipnotyzują to
Telewizja sprawiła, że to kupiłeś

Po prostu siedzę w swoim aucie i czekam na moją dziewczynę


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
azazello



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: władiwostoku

tak. . . niezłe . . . siedzćie dalej przed kompami i przeklinajcie na siebie nawzajem... wtedy napewno dojdziecie czym jest miłośc.
jestem tego pewien...
to wam daje dzisiejszy świat...możliwość dyskuowania...ale..czy już do tego dojrzeliśmy... czy potrafimy...czy wiemy o czym mówimy..
mówimy to co czujemy wszystkim...choć na to nie zasaługują...
lecz nie prócz wymiany zdań się w nas nie zmienia..
czytając nawet najlepszą wypowiedź ...nie widzimy tej osoby...jej szklących się oczu...jej wypowiedź jest taka poudkładana ...piękna... to własnie daje nam nasz kochany świat...możliwość dyskusji . .
próbowałem zrozumieć naszą samotność . . .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
RozbierajMnie89
Schizofreniczna Billa Kosmiczna


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

To ostatnie było naprawdę dobre! Nie wiem kim jesteś, ale to co napisałeś chyba ma sens, jakoś do mnie trafiło... Powiesz kim jesteś... Bo to było naprawdę pozytywnie zaskakujące i daje do myślenia!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Donek
Administrator


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

"uż do tego dojrzeliśmy... czy potrafimy...czy wiemy o czym mówimy..
mówimy to co czujemy wszystkim...choć na to nie zasaługują..."

hmmmm.... Dawid wydaje mi sie ze to osobistego stosunku do sprawy, mówisz to co chcesz, jeśłi swoje słowa zamieszczasz na internecie, to udostęniasz je wszytkim, jeśłi niechesz ich udostępnić to tego nie robisz. Niewidze w czym problem. JA pisze tylko o tym co mógłbym powiedzieć każdemu i nieuważam zeby ktoś miał nie zasługiwać na to.

Tak niewidzi my tej osoby i to jest cena jaką płacimy za to ze mozemy rozmawiać bez konieczności spotaknia sie, pewnie ze lepiej byłoby się spotkać, ale cięzko byłoby się spotykac codziennie wieczorem z ososbami kóre mieszkają dosc daleko.

siedzćie dalej przed kompami i przeklinajcie na siebie nawzajem.." Dawid takie zachowanie jest mocno krytykowane na tym forum

Brak Emocji? Cena dyskusji. Masz racje cięzko mówić o Miłości bez emocji, i nawet to pisałem że nie da sie jej moim zdaniem wytłumaczyć tylko przy użyciu rozumu pewnie wogóle nie da sie jej do konca wyjaśnic, ale można próbować i chyba warto.

Ostanie co za natchnieniem mojego kuzyna moge jeszcze powiedziec o MIłosci to cytacik z pewnej bardzo wartościowej książki:

" i posiadł wszelką wiedzę,
i wiarę miał tak wielką , iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.(...)

Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie jest bezwstydna,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
(...)

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
największa z nich [jednak] jest miłoś"

pOZDRAWIAM dŻONEK


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewa
"Złoty Umiar" to coś czego tu brakuje


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Ej... Kto to jest... azaello, czy jakos tak?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piśka
Ci Którym Się Chce


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: CHEŁM ŚLĄSKI

Azazello ...zgadzam się ... Chciałabym tylko zauważyć że dyskusja na ten temat miłości samotności ect... jest bradzo "zajadła" ale ciekawa jestem ...czy za 10 ,15 ,20 po przeczytaniu czegos takiego nie bedzie was irytować.... że kiedyś mieliście takie zdanie a nie widziedzieliście nic o zyciu.... ostatnio doszłam do wniosku że o miłości sie wypowiedaac nie bede ..bo nie wiem czym jest dla mnie miłośc ...a dla każdego z nas ona jest czym innym...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piśka
Ci Którym Się Chce


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: CHEŁM ŚLĄSKI

jak możesz mówić o miłości skoro nigdy nie kochałeś tyle starań, tyle chęci mimo to, nigdy jej nie zaznałeś próżne obserwacje par złączonych troska, obawa, zwyczajne objęcie ten wzrok zakochanych-wpatrzonych ileż razy marzyłeś o takim momencie miłosne piórko sen twój niańczy, chcesz... wyszukać gdzieś w owocach tę jedyną, drugą połówkę pomarańczy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
azazello



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: władiwostoku

And if you go,
I wanna go with you
And if you die,
I wanna die with you
Take your hand and walk away . . .

to jest dla mnie dziś..tego potrzebuje...niczego więcej. . . łąki i nocy . . .
samotności we dwoje. . .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
RozbierajMnie89
Schizofreniczna Billa Kosmiczna


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

"Lepiej umrzeć w kwiecie młodości i w ciemniej spocząć mogile, niż kochać bez wzajemności lub kochanym być tylko przez chwilę..." - POPIERAM!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Martyna
Ci Którym Się Chce


Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

ja tak się nieładnie wtrącam. Bo przecież nie powinnam, ale już dłużej nie potrafię.
Miłość?
Otwierając oczy, wstawając lewą nogą nie mam pewności, że przeżyję. A może właśnie dziś będzie mój ostatni dzień na tej planecie. Na planecie, której system stał się wielkim wysypiskiem śmieci. Stworzyliśmy Syf, który staje się coraz większy.
Będąc 16-sto latką nie moge powiedzieć wiele na temat Miłości czy też innego równie kontrowersyjnego uczucia. I nie sądzę, że opieranie sie na książkach jest czymś złym. wręcz przeciwnie to wspaniała nabyta umiejętność Podziwiam. Bo przecież na czym budujemy swoje życie, zdanie, poglądy. Wydaje mi sie, ze wlasnie na ksiazkach i filmach(w mniejszym stopniu na wlasnych obserwacjach/jestesmy tylko szalonymi mlodymi ludzmi i czesto wierzymy w cos co przekazuja nam miedia/to tylko moje zdanie). Ile dziewczyn w naszej szkole wierzy w taka milosc hmm... Filmowa. Wierzy, ze chlopka stanie przez domem z bukietem roz i porwie Nas na wspanialy spacer, konczacy sie piknikiem i upojna noca. Tak to sa tylko filmy, sama sie o tym przekonalam. Ludzie mowia, ze zakochuje sie jeden raz i to wlasnie jest prawdziwa milosc, ale kto da mi pewnosc, ze jutro bede jeszcze kochac dana osobe. Kazdy czlowiek jest indywidualnoscia, kazdego kochamy w inny sposob.
Osobiscie boje sie uzaleznienia. Boje sie tracic najlepsze chwile w swoim zyciu.
Dlatego zastanawiam sie czy wolny zwiazek to nielepsze wyjscie z tej calej sytuacji.
Wydaje mi sie, ze mozna jeszcze dlugo kontemplowac na temat milosci.
Chylę czola za tak inteligentne wypowiedzi.

Siostrzenica Pani Nataliii.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Artur_Lord
Perfect Guy


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

Nasze zycie polega na szukaniu miłości...ale nie poszukamy jej poprostu nie probujac! Musimy przejść przez kilka zwiazków (chociaż nie wykluzam tego, że pierwszy związek może być tym jedynym na całe życie...)i uczyć się na błędach. Nie zgadzam się również z twierdzeniem, iż "miłość pokona wszystko" bo tak niestety nie jest...Wiele związków rozpada się pomimo, że jest w nich miłość! Także myślę ze nasze życie polega na próbowaniu i stałym uczeniu się...więc to róbmy!!!! Życze wszystkim wytrwałości........


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
decKster
Twardzi jak dzikie Psy


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

Witam Martynę, wiesz dobrze, że jesteś mile widziana na tym forum - już Ci mówiliśmy.

Spodobała mi się Twoja wypowiedź, bo mało, że ciekawie, to jeszcze inteligentnie napisana. No i sprawa najważniejsza - w wielu miejscach pogląda zbliżone do moich.

Nie zgodzę się jednak z kilkoma rzeczami.

Przede wszystkim z tym, że światopogląd budujemy przede wszystkim na taniej papce medialnej, tudzież kulturowej. To nie to. Oczywiście - są tacy, którzy mają z tym problem, ale są również i ci (ryzykuję, że jest ich nawet więcej), którzy do sztuki potrafią podejść z należytym dystansem. I choć jest wiele racji w tym, co napisałaś, bo wystarczy spojrzeć tylko, jak bardzo opiniotwórczo i ilu ludzi pogląd wypatrzyła znana pozycja Dana Browna, to wierzę (być może zbyt idealistycznie), że jednak stapają po ziemi jeszcze realiści, czy nawet idąc dalej - sceptycy, którzy nie odbierają bezkrytycznie narzucanych im pozornych prawd.

Wgłebiając się w następne zdania, to przyznam, że również mam ogromny problem z powrotem do rzeczywistości po obejrzeniu dobrej komedii romantycznej. A moją ułomność potęguje fakt, że jestem zagorzałym fanem tego gatunku! Najgorzej, kiedy przez półtora godziny patrzę na burzliwą zazwyczaj miłość umiejscowioną w przepięknym, zadbanym i czystym miastem, a obraz dopełniony jest wspaniałymi zdjęciami, a potem opcjonalnie opuszczam mieszkanie, albo kino i zmuszony jestem obserwować coś zupełnie innego. Cierpię wtedy, widząc obdrapane bloki, brodząc w pośniegowym błocie i słuchając o nieszczęściu niefortunnie zakochanych. Pomimo tego cenię sobie możliwość odizolowania się na jakiś czas od codzienności i "wysłuchania" nieprawdopodobnej historii o miłości, przeniesienia się na jakiś czas do tego innego, przepełnionego banałem i kiczem, ale lepszego świata.

A co do tego, że zakochuje się tylko raz... Zatem więc skoro jestem pewien, że te uczucie już przeżyłem i z racji na jego długą żywotność - było prawdziwe i skoro to już prawie zamierzchła przeszłość, to mam pecha i idąc tym tokiem rozumowania - widocznie nie dla mnie ta jakaś "prawdziwa miłość".

Wreszcie - zależy Ci na wolności, boisz się uzależnienia, nie chcesz tracić czasu na błahostki wręcz! Ale czy nie myślisz, że to właśnie ONmoże dać Ci te najlepsze chwile w życiu i to on sprawi, że będziesz wspominała ten czas z łezką w oku, lepiej niż dotychczasowe poczynanie? Czy naprawdę Twój obecny świat oparty na wolności i przysłowiowym "korzystaniu z życia" jest tak doskonały, jak Ci się wydaje?

Wiem, że równie dobrze sobie mógłbym zadawać takie pytania, ten post to przy okazji dla mnie trochę jak rozmowa z własnym sumieniem.

Przepraszam za chaos i błędy, ale późno już...

Pozdrawiam

decKster


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Artur_Lord
Perfect Guy


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin

Pisałem wcześniej ze człowiek sie uczy na bledach i ja wlasnie przez ostatnie dni sie bardzo duzo nauczylem...Ale najgorsze jest to ze człowiek moze sie wysilac, czuc cos do kobiety a ona poprostu stwierdza pewneg dnia ze ten zwiazek byl pelen sztucznosci i braku uczuc.................


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Love, love, love, love... when Love was wilder than the wind
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 4  

  
  
 Odpowiedz do tematu